Przejdź do głównej zawartości

Cień geniuszu: nieznane oblicze Noblisty

Nauka to potężne narzędzie, które może służyć zarówno dobru, jak i złu. Historia, którą Wam dziś opowiem, jest tego doskonałym przykładem. Poznamy postać wybitnego naukowca, którego odkrycia miały ogromny wpływ na rozwój nauki. Jednak jego fascynacja eugeniką pokazuje, że nawet najjaśniejsze umysły mogą popełniać błędy. Jakie granice powinna mieć nauka? I czy zawsze możemy ufać autorytetom?

 


Karykatura Doktora Carrela

Był duszny, czerwcowy wieczór 24 czerwca 1894 roku. Lyon, miasto tętniące życiem i udekorowane na cześć odbywającej się tam Wystawy Krajowej, tonęło w morzu flag i girland. Na ulicach tłum wiwatował na cześć prezydenta Republiki Francuskiej, Sadi Carnota, który przybył do miasta, aby wziąć udział w uroczystościach. Atmosfera była elektryzująca. Orkiestra grała Marsyliankę, a tłum w rytm muzyki skandował "Vive le Président!" Prezydent, znany z dystyngowanego wyglądu i eleganckiego zachowania, jechał otwartą karetą, pozdrawiając entuzjastycznie witających go mieszkańców. Pojazd otoczony był jedynie niewielką grupą strażników, co w obliczu nasilających się w Europie anarchistycznych zamachów wydawało się lekkomyślnością graniczącą z brawurą.

Prezydent Sadi Carnot

 

https://polona.pl/item-view/4b294200-6c8d-47c4-9f86-f7226195ef1b?page=0

 
Gdy prezydencka kolumna przejeżdżała przez Place de la République, wiwatujący tłum, machał flagami i rzucał kwiaty. Wśród zgromadzonych znajdował się młody mężczyzna – drobnej budowy, z twarzą, na której malowała się determinacja. Nazywał się Sante Geronimo Caserio, włoski anarchista. Stał na skraju chodnika, czekając na odpowiedni moment, trzymając coś w ręce pod płaszczem. Gdy kareta zwolniła, Caserio zbliżył się do niej szybkim krokiem. Wydawało się, że chce uścisnąć dłoń prezydenta. W jednej chwili wyciągnął jednak nóż ukryty pod gazetą i z impetem ugodził prezydenta w brzuch.
Prezydent złapał się za bok, a jego biała koszula zaczęła nasiąkać krwią. Zdołał jeszcze powiedzieć: Jestem ranny!! Zanim osunął się do tyłu. Mimo wysiłków lekarzy Sadi Carnot zmarł tego samego wieczoru na skutek odniesionych obrażeń. Zmarł na stole operacyjnym ponieważ chirurdzy nie byli w stanie powstrzymać ogromnego krwotoku. Nie dysponowali odpowiednimi narzędziami i techniką naprawy naczyń krwionośnych. Świadkiem zamachu na prezydenta Carnota  był młody student medycyny Alexis Carrel. Zamach okazał się punktem zwrotnym w jego życiu. Carrel zrozumiał, że techniki chirurgiczne, jakimi dysponowano, były niewystarczające. Był przekonany, że musi istnieć sposób, by ratować ludzi z takimi obrażeniami. Przerażony bezradnością wobec rany, której doświadczył prezydent, Carrel poprzysiągł sobie, że poświęci życie na rozwiązanie problemu, który tamtego wieczora był nie do przezwyciężenia. Śmierć prezydenta Francji była dla Alexisa Carrela impulsem do zajęcia się chirurgią naczyniową i poświęceniu nauce, do stworzenia i udoskonalenia techniki zespolenia naczyń. 
 
Alexis Carrel

Alexis Carrel urodził się w 1873 roku we Francji, w niewielkim miasteczku Sainte-Foy-lès-Lyon. Miał zaledwie pięć lat, gdy jego ojciec, właściciel manufaktury tkanin, zmarł na zapalenie płuc. Matka Alexisa utrzymywała rodzinę, zarabiając na życie haftowaniem. Mały Alexis z zachwytem obserwował ją przy pracy, gdy igłą tworzyła na płótnie misternie wyszywane wzory. Już w dzieciństwie interesował się przyrodą – we wczesnych latach szkolnych przeprowadzał sekcje ptaków.

Po ukończeniu studiów Alexis Carrel od razu rozpoczął eksperymenty. Podjął pracę w instytucie anatomii, gdzie na zwłokach, a następnie na zwierzętach, doskonalił techniki zespoleń naczyniowych. Współpracował z Madame Leroudier, najlepszą hafciarką w Lyonie, której zręczność i cierpliwość pomogły mu lepiej zrozumieć, jak precyzyjna praca nad materiałem może przełożyć się na operacje z wykorzystaniem żywej tkanki.

Marie-Anne Leroudier

W tamtym czasie uważano go za ekscentryka i dziwaka, ponieważ nosił czarny fartuch i czarne rękawiczki, a do obłożenia pola operacyjnego używał czarnych serwet. Robił to, aby łatwiej dostrzec cienkie, białe nici i igły. Stosował kleszczyki o gładkich zaciskach, by uniknąć uszkodzenia śródbłonka, co mogłoby prowadzić do zakrzepicy. Wybierał długie, proste igły zamiast krótkich, zakrzywionych, a cienkie jedwabne szwy pokrywał parafiną, aby zminimalizować ich kontakt ze ścianą naczynia. Powierzchnię stale nawilżał roztworem Ringera. Carrel opracował tzw. technikę triangulacji – kluczowe w niej było odpowiednie uchwycenie brzegów naczynia szwami i wywinięcie ich podczas zespalania, co zapobiegało kontaktowi krwi z powierzchnią inną niż gładki śródbłonek. Dzięki rygorystycznemu przestrzeganiu zasad aseptyki minimalizował ryzyko infekcji i ułatwiał gojenie.

W 1900 roku Carrel obronił pracę doktorską na uniwersytecie w Lyonie. Licząca 303 strony dysertacja dotyczyła raka tarczycy. Dwa lata później opublikował swoją pierwszą pracę naukową na temat zespoleń naczyń. Ukazała się ona w języku francuskim na łamach czasopisma „Lyon Medical”.

Kariera naukowa Carrela rozwijała się pomyślnie aż do 1902 roku, kiedy zaprzyjaźniony lekarz zaprosił go do pomocy w opiece nad chorymi podróżującymi pociągiem z Lyonu do Lourdes – miasteczka znanego z objawień maryjnych i cudownej wody z groty Massabielle. Choć Carrel urodził się w rodzinie katolickiej, w tamtym czasie był agnostykiem, który nie wierzył w cuda. Zgodził się jednak pomóc, zarówno ze względu na przyjaźń, jak i zainteresowanie naturalnymi mechanizmami, które mogłyby tłumaczyć szybkie uzdrowienia obserwowane w Lourdes.

Wśród podróżujących znajdowała się młoda kobieta, Marie Bailly, która cierpiała na gruźlicze zapalenie otrzewnej. Miała zaledwie 18 lat, a jej stan był krytyczny. Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie kolejnego dnia. Jej brzuch był nienaturalnie rozdęty, a puls ledwie wyczuwalny. Po przyjeździe do Lourdes Marie została zaniesiona do groty, gdzie na jej brzuch wylano trzy karafki wody ze źródła. Pierwszy strumień wywołał ogromny ból, drugi przyniósł ulgę, a trzeci całkowicie go uśmierzył. W ciągu trzydziestu minut obrzęk brzucha zniknął, co Carrel opisał jako niewytłumaczalne zjawisko.

Napisał później:
„Ogromnie rozdęty i bardzo twardy brzuch zaczął spłaszczać się i w ciągu 30 minut całkowicie zniknął.”

Następnego dnia Marie wstała, zjadła posiłek i bez problemów wróciła do domu pociągiem. Poruszony tym, co zobaczył, Carrel poprosił o dalsze monitorowanie jej stanu zdrowia. Przez kilka miesięcy nie zaobserwowano żadnych śladów choroby. Marie Bailly, całkowicie zdrowa, zmieniła swoje życie – została zakonnicą i poświęciła się opiece nad ubogimi oraz chorymi aż do swojej śmierci w 1937 roku.

Carrel, sceptyk i agnostyk, nie od razu uznał to wydarzenie za cud. Choć głęboko nim wstrząsnęło, początkowo próbował je zracjonalizować. Obawiał się, że publiczne uznanie tego przypadku za nadprzyrodzone mogłoby zniszczyć jego reputację w środowisku naukowym. Zaproponował jednak systematyczne badania nad przypadkami cudownych uzdrowień w Lourdes, z użyciem metod stosowanych w szpitalach i laboratoriach. Jego szczegółowe obserwacje, zwłaszcza dotyczące przypadku Marie Bailly, wzbudziły ogromne zainteresowanie i trafiły na łamy prasy naukowej.

Wkrótce jednak wiadomość o jego odkryciach wywołała burzę w naukowym świecie, zamiast uznania przynosząc mu ostracyzm. Kandydatury Carrela do pracy zaczęto odrzucać, a jego reputacja została poważnie nadszarpnięta. Zmuszony do wyjazdu z Francji, podjął decyzję o emigracji do Kanady. Na kongresie w Montrealu przedstawił referat, który wywarł duże wrażenie na szefie chirurgii Uniwersytetu w Chicago. Otrzymał propozycję pracy w katedrze fizjologii, którą z entuzjazmem przyjął.

W ciągu 22 miesięcy Carrel i jego współpracownik Charles Guthrie opublikowali 21 prac naukowych, dotyczących technik zespoleń naczyniowych, takich jak metoda triangulacji. Carrel jako pierwszy zaobserwował zjawisko arterializacji żył – pogrubienie ich ścian po przeszczepieniu do łożyska tętniczego. Eksperymentował także z przeszczepami narządów, takich jak kończyny, nerki, tarczyca czy serce, co wzbudziło podziw wśród amerykańskich chirurgów. W rezultacie Carrel został zatrudniony w prestiżowym Instytucie Rockefellera w Nowym Jorku, gdzie przez kolejne 30 lat kierował jednostką zajmującą się chirurgią eksperymentalną.

Alexis Carrel z żoną
 

W Instytucie Rockefellera zaoferowano Alexisowi Carrelowi wyjątkowe warunki pracy, nie tylko finansowe. Nie musiał konsultować pacjentów ani przygotowywać wykładów, a jego autonomia była niezwykła. Ściany laboratorium kazał pomalować na ciemnoszary kolor, a asystenci mieli obowiązek nosić czarne fartuchy, czapki i maski. Carrel nie utrzymywał kontaktów z kolegami ani nie udzielał się towarzysko.

Udoskonaliwszy szew naczyniowy i opracowawszy technikę pobierania oraz reimplantacji organów u tego samego osobnika, rozpoczął badania nad przeszczepianiem narządów między różnymi osobnikami. Problemem pozostawała kwestia przeżywalności organu po odcięciu go od krążenia dawcy. Aby udowodnić możliwość przetrwania organu poza organizmem, Carrel przeprowadził eksperyment polegający na wykonaniu obustronnej nefrektomii u psa, a następnie wszczepieniu jednej z tych nerek (uprzednio przechowywanej przez 60 minut w roztworze elektrolitów).

Carrel badał także żywotność fragmentów naczyń krwionośnych w różnych roztworach, takich jak formalina, gliceryna, sól fizjologiczna, zhemolizowana krew oraz w warunkach hipotermii. Analizował również reakcję organizmu na nieorganiczny materiał wszczepiony do aorty piersiowej. Kilka dekad później protezy naczyniowe wykonane ze sztucznych materiałów weszły do praktyki klinicznej. Carrel przeprowadził także eksperymentalną operację bypassów, łącząc u psa fragment tętnicy szyjnej z aortą piersiową oraz lewą tętnicę przednią zstępującą.

W 1912 roku Alexis Carrel został laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny. Nagrodę przyznano mu za prace nad zespoleniami naczyń oraz przeszczepianiem naczyń i narządów. W wieku 39 lat stał się najmłodszym laureatem tej prestiżowej nagrody w historii. Wyróżnienie to wywołało sensację zarówno w USA, jak i we Francji. Jego dawni koledzy z Lyonu, którzy wcześniej utrudniali mu karierę, teraz zapraszali go na wykłady, a francuski rząd odznaczył go Legią Honorową.

Carrel coroczne wakacje spędzał we Francji, regularnie odwiedzając Lourdes. Kilka lat przed odebraniem Nagrody Nobla poznał tam 35-letnią wdowę, pielęgniarkę Anne de la Motte de Meyrie. W 1913 roku para pobrała się w Paryżu, a następnego dnia wyruszyła do Nowego Jorku. Anne dołączyła do zespołu badawczego w Instytucie Rockefellera. Para nie doczekała się wspólnych dzieci, ale Anne miała syna z poprzedniego związku.

W 1914 roku, wraz z wybuchem I wojny światowej, Carrel powrócił do Francji, gdzie został powołany do armii francuskiej. Wśród żołnierzy szerzyły się dur brzuszny i tężec, a materiały opatrunkowe były przeterminowane i niejałowe. Brakowało również autoklawów, a gangrena dotyczyła aż 80% rannych żołnierzy. W przyfrontowym Compiègne Carrel zorganizował eksperymentalny szpital do leczenia rannych, pozyskując środki z Fundacji Rockefellera.

Wraz z Henrym Dakinem opracował nowatorską metodę leczenia zakażonych ran, testując aż 200 różnych roztworów. Okazało się, że panaceum stanowił 0,5-procentowy roztwór podchlorynu sodu, który miał właściwości bakteriobójcze i nie wywoływał skutków ubocznych, takich jak podrażnienia. Po roku liczba żołnierzy dotkniętych gangreną spadła do 20%. Roztwór Carrela-Dakina jest stosowany w medycynie do dziś.


Wracając po wojnie do Instytutu Rockefellera, Alexis Carrel skupił się na metodach utrzymywania tkanek i narządów przy życiu poza organizmem. Prowadził badania na różnych typach tkanek, takich jak tkanka łączna, okostna, chrząstka, tkanka kostna, szpik, skóra, nerki i tarczyca. Analizował wpływ różnych czynników na wzrost i przeżycie tkanek. Przez wiele lat utrzymywał tkankę serca zarodków kurzych na sztucznych roztworach odżywczych, co stanowiło przełomowe osiągnięcie w dziedzinie biologii. Naturalnym rozwinięciem tych badań było dążenie do urzeczywistnienia hodowli całych narządów.

W 1929 roku Carrel rozpoczął prace nad konstrukcją pompy perfuzyjnej, która miała umożliwiać utrzymywanie narządów w sterylnych warunkach i zapewniać im odpowiednie ilości płynów ustrojowych, co pozwalałoby na ich przeżycie ex vivo. Próby te zakończyły się jednak niepowodzeniem z powodu infekcji organów. Wobec tych trudności Carrel nawiązał współpracę z Charlesem Lindberghiem, słynnym pilotem, który był zainteresowany medycyną z powodu osobistych doświadczeń. Szwagierka Lindbergha cierpiała na reumatyczne zwężenie zastawki mitralnej, a on wierzył, że odpowiednia maszyna umożliwi chirurgom naprawę uszkodzonej zastawki.

Carrel i Lindbergh pracowali razem przez 12 lat. Efektem ich współpracy było opracowanie pulsacyjnej pompy-oksygenatora, znanej jako sztuczne serce Carrela-Lindbergha. Urządzenie to było w stanie pompować płyny fizjologiczne przez duże narządy, takie jak nerki, otwierając nowe możliwości w medycynie transplantacyjnej.

Ich wspólne lata pracy zostały opisane w książce „Nieśmiertelni”. Tytuł ten odzwierciedlał ich ambicję stworzenia swoistej "fabryki części zamiennych" dla ludzi oraz próbę oszukania śmierci. Było to marzenie, które wyprzedzało swoją epokę, a ich badania położyły podwaliny pod współczesną transplantologię i bioinżynierię.

 
Charles Lindbergh na tle samolotu Spirit of St. Louis, 1927

W 1935 roku Alexis Carrel opublikował swoje najbardziej znane dzieło. Książka pt. Człowiek, istota nieznana stała się światową sensacją. Była bestsellerem roku 1936 na liście „The New York Times”, została przetłumaczona na 19 języków i sprzedana w milionach egzemplarzy na całym świecie. Zawierała m.in. jego kontrowersyjną filozofię dotyczącą eugeniki oraz kary śmierci. Carrel uważał rasę białą za wyższą i lepszą, szczególnie cenił pochodzenie nordyckie. Był gorącym zwolennikiem eugeniki, nawołując do rozpoczęcia programu doskonalenia społeczeństwa za pomocą naukowo opracowanych metod. Jednym z najważniejszych środków do realizacji tego celu miała być według niego eutanazja, rozumiana jako eliminacja osobników kryminalnych i szkodliwych dla społeczeństwa. Proponował m.in. wykorzystanie komór gazowych w celu przeprowadzania eutanazji.

Carrel, wraz z Charlesem Lindberghiem, sprzeciwiali się poparciu dla Anglii w walce z nazistami. Lindbergh, Joseph P. Kennedy i inni wierzyli, że naziści zmiażdżą Anglię, a Stany Zjednoczone powinny nauczyć się robić z nimi interesy.

Obraz Samuela Johnsona Woolfa, Charles Lindbergh i Alexis Carrel, który znalazł się na okładce „Time” wydanego 13 czerwca 1938 roku.

W 1939 roku Carrel przeszedł na emeryturę (w wieku 65 lat), mimo protestów, zgodnie ze statutem Instytutu Rockefellera. W lipcu tego samego roku wrócił do Francji, która dwa miesiące później ogłosiła mobilizację, co zablokowało jego plany otwarcia laboratorium w ojczyźnie. Powrócił do Stanów Zjednoczonych wiosną 1940 roku, organizując dużą dostawę witamin dla niedożywionych dzieci francuskich. Z jego inicjatywy zorganizowano w USA akcję „Krew dla Brytanii”, która ruszyła 15 sierpnia 1940 roku. Amerykańscy wolontariusze zostali dawcami osocza dla rannych Brytyjczyków, a mrożony produkt był transportowany samolotami do Wielkiej Brytanii. Carrel zaprojektował również mobilny szpital polowy, który został wykorzystany przez Brytyjczyków w Afryce Północnej.

Po upadku Francji w marcu 1940 roku Carrel wrócił do ojczyzny i znalazł się w Vichy. Zaproponował rządowi Philippe’a Petaina stworzenie interdyscyplinarnej instytucji zajmującej się szeroko poętymi badaniami nad człowiekiem. Ambitny plan zakładał poprawę psychicznej, umysłowej i społecznej kondycji społeczeństwa. Propozycję przyjęto, a Carrel założył „Francuską Fundację Badań Problemów Ludzkich”, która była ośrodkiem badań demograficznych finansowanym przez rząd Vichy. Chociaż Carrel nie czerpał bezpośrednich korzyści z tej instytucji, jego związki z marionetkowym rządem i Niemcami (konieczne do kierowania instytutem) w połączeniu z akceptacją eugeniki sprowokowały oskarżenia o kolaborację. To przyczyniło się do jego pierwszego zawału serca.

Po wyzwoleniu Francji w sierpniu 1944 roku i utworzeniu nowego rządu Carrel stracił posadę szefa fundacji i doznał kolejnego zawału serca. Prasa okrzyknęła go rasistą, apologetą nazistów i zwolennikiem eugeniki. Zmarł, zanim jego sprawa trafiła przed sąd.

Zmarł 5 listopada 1944 roku. Na jego pogrzebie w Paryżu obecni byli m.in. przedstawiciele ambasad Watykanu, USA i Wielkiej Brytanii. Nie pojawił się jednak żaden reprezentant Francji. Carrel został pochowany na cmentarzu Père-Lachaise, lecz niedługo potem jego szczątki przeniesiono na wyspę Saint-Gildas w Bretanii (którą w 1922 roku Carrel zakupił wraz z żoną). Instytut badań nad człowiekiem wkrótce przestał istniejć.

Pomimo wydarzeń, których był świadkiem w Lourdes, Carrel nie był w stanie ostatecznie potwierdzić rzeczywistości cudów jako prawdziwej boskiej interwencji przejawiającej się w świecie. Po śmierci siostry Marie Bailly, Carrel zaprzyjaźnił się z rektorem Seminarium Wyższego w Rennes, który polecił mu konsultację z trapistą, ks. Alexisem Presse’em (znanym kierownikiem duchowym i przyjacielem Charlesa de Gaulle’a). Wkrótce Carrel i ks. Presse rozpoczęli dialog. W 1942 roku Carrel ogłosił, że wierzy w Boga, nieśmiertelność duszy i nauczanie Kościoła katolickiego. Dwa lata później, w 1944 roku, kiedy Carrel umierał w Paryżu, poprosił o przyjazd ks. Presse’a, który udzielił mu sakramentu ostatniego namaszczenia.

Carrel był jednym z pierwszych naukowców zajmujących się przeszczepianiem narządów i zespoleniami naczyń. Jego prace przyczyniły się do rozwoju transplantologii. Prowadził zaawansowane badania nad sztucznym sercem i hodowlą tkanek poza organizmem. Ratował ludzkie życia, a jednocześnie był zagorzałym zwolennikiem eugeniki i miał rasistowskie poglądy. Jak godził te dwie, wydawałoby się, sprzeczne ze sobą kwestie?

Książka Carrela Człowiek, istota nieznana była w minionym roku 2024 najchętniej czytaną pozycją udostępnioną w Polonie. Jego osoba i poglądy nadal budzą zainteresowanie. A Państwo, co o tym sądzą? Czy osiągnięcia naukowe mogą usprawiedliwiać kontrowersyjne poglądy? A nawiązując do związków Alexisa Carrela z Lourdes – czy możliwe jest pogodzenie wiary w Boga z naukowym podejściem do rzeczywistości? Jakie są granice nauki, a gdzie zaczyna się wiara?



Zródła:
1.    Dr n. med. Magdalena Mazurak https://gazetalekarska.pl/niesmiertelni-czyli-fabryka-narzadow-zamiennych-czesc-1-alexis-carrel/
2.    https://pl.wikipedia.org/wiki/Alexis_Carrel
3.    https://www.jvascsurg.org/article/S0741-5214(13)01703-5/fulltext
4.    https://www.magiscenter.com/blog/alexis-carrel

Wszystkie zdjęcia pochodzą z Wikimedia Commons

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lot do bieguna północnego

Lot do bieguna północnego : biała śmierć / Roald Amundsen, Warszawa, [1926].   Roald Amundsen Roald znaczy po norwesku „wspaniały”. Podróżnik i odkrywca w pełni dowiódł słuszności swojego imienia. Imieniem wybitnego polarnika nazwano wiele obiektów geograficznych, stacji badawczych, statków, a także krater księżycowy i asteroidę, a w Polsce został patronem szkoły podstawowej w Skroniowie (woj. świętokrzyskie).  Jeśli komuś doskwierają lipcowe upały, to zapraszam na biegun północny!  Jest rok 1925. Roald Amundsen, pierwszy zdobywca bieguna południowego, amerykański polarnik Lincoln Ellsworth oraz Hjalmar Riiser-Larsen norweski pilot i polarnik podejmują niezwykle ryzykowną wyprawę. O tej wyprawie jest właśnie ta książka. Po latach wspaniałych odkryć polarnych na początku XX wieku, okupionych wyzwaniami, cierpieniem a nawet śmiercią, entuzjazm podróżników chwilowo opadł, zwłaszcza, że świat pogrążył się w wojnie światowej. Podobnie Amundsen musiał zawiesić swoje plany. Wcze...

Baśń a dziecko

  Baśń a dziecko : dla wychowawców, opiekunów, rodziców, kierowników bibljotek, czytelni i zakładów dziecięcych / Wiktor Błażejewicz. - Warszawa : [wydawca nieznany], 1930.     "Opowiadajmy im [dzieciom]   baśnie i historyjki. By zrobić dzieciom przyjemność. By obudzić choć na godzinę te wzruszenia i przeżycia, z któremi jest dziecku dobrze, spokojnie. By wywołać ten stan psychiczny, kiedy dziecko uniezależnia się od szarego otoczenia, kiedy przenosi się w krainę słońca i pogody i jest sobą, ujawnia swe dodatnie i ujemne nawyki, strony charakteru. A to daje możność poznawać dziecko. By zbliżyć dziecko do książki. By wreszcie zbliżyć je do siebie. Bez tego współpraca z dzieckiem jest niemożliwa”.  Tak pisał Wiktor Błażejewicz w czwartym numerze czasopisma Wychowanie Przedszkolne z 1930 roku w artykule   „Opowiadajmy baśnie”.  Swoją myśl polski badacz rozwinął w wydanej w 1930 roku książce „Baśń a dziecko. Dla wychowawców, opiekunów, kierownikó...

Portrecistka Marii Antoniny i jej polskie obrazy

Portret Pelagii z Potockich Sapieżyny.